Gdy weganin naśladuje drapieżnika
Osa jak wiadomo lubi zapolować, choć od słodyczy nie stroni. Generalnie budzi postrach. Ewolucja „wpadła na pomysł” i z biegiem lat oraz kolejnych pokoleń ktoś skorzystał na ponurej sławie osy. Dziś przedstawiam takiego właśnie cwaniaka. To chrząszcz z rodziny kózkowatych o pięknej nazwie paśnik pałączasty. Jego larwy żerują najczęściej w drewnie dębów, więc są w zasadzie weganami i gryzą swymi żuwaczkami drewno, pozostawiając po sobie trocinki. Po przeobrażeniu wychodzą chrząszcze podobne właśnie do os. Daję go z boku, bo w zasadzie pokrywy trochę go zdradzają, że nie jest osą. Ale pierwsza ocena to osa jak nic! Ptak dobrze się zastanowi, zanim skosztuje osy. Zapewne po kilku użądleniach os nie tyka. Więc nasz bohater drewnojad, gdy wychodzi na gody z przepastnych otchłani korytarzy w drewnie, robi za osę i czuje się bezpiecznie. Można? Oczywiście, że można.
Jakiś czas temu pisałem o gatunku, zdaje się siostrzanym paśniku niszczycielu – proszę porównać: http://dbajobociany.pl/?p=11765
Miłośnikom łucznictwa zdradzę, że nasz paśnik ma jeszcze drugą nazwę: biegowiec łucznik.
Fajnie jest je obserwować. Z fotografowaniem bywa różnie bo są dość płochliwe.
szybkie jak diabli