Czekałem prawie przez cały kwiecień, aby napisać coś o moim podwórkowym bocianie. Moje obawy, co do dolnośląskich bocianów zaczynają niestety nabierać ciemnych barw. Wiele dawnych bocianich gniazd uległo już rozpadowi, wiele platform sterczy pustych. Bocianów w parach jak na lekarstwo i coraz mniej łąk, o pastwiskach nie wspomnę.

Na moje podwórkowe gniazdo bocian przylatuje co kilka dni. Posiedzi, czasem przenocuje. Poprawi gniazdo, przyniesie kilka gałęzi i znów go nie ma. Samotny, bez pary nie przywiązuje się do gniazda. Mam wrażenie, że w wielu miejscach w województwie dolnośląskim mamy do czynienia z wymieraniem populacji tego gatunku. Zmiany w rolnictwie, zanik mozaiki środowisk i zmiany klimatu spychają bociany na północny wschód. Każdego dnia patrzę na gniazdo i zastanawiam się, jaki będzie los bocianów w naszym kraju. Mam wrażenie, że tam gdzie znikają bociany mamy coraz większe uprzemysłowienie rolnictwa, a co za tym idzie nasze jedzenie jest coraz bardziej „syntetyczne”. Rozwiązaniem dla bocianów i ludzi jest zmiana systemu dopłat. Odchodzenie od dopłat przemysłowych – kukurydza, a wspieranie otwartych hodowli krów, owiec i koni. Tu chodzi o jakość życia, a bocian z powodzeniem może być symbolem zmiany Polski zielonej na Polskę zielonkawą. Niby to samo, a jednak różnica spora w odcieniu.

Gdy zauważycie problemy z bocianim gniazdem, zagrożenie dla samych boćków dzwońcie pod numer 0801 BOCIAN, postaramy się poradzić i pomóc w wyborze najlepszych działań.

Infolinię prowadzi Fundacja Przyrodnicza “pro Natura” wraz z Grupą Energa.

ENERGA Obrazy Wokół bocianiego gniazda