Smrodynia
Tak, to jest jedna z nazw czeremchy. Właśnie teraz gdy ten krzew, drzewo kwitnie, nazwa smrodynia nabiera znaczenia. W “rozcieńczeniu”, z daleka to piękny zapach. Bliżej staje się duszący. Pamiętam, gdy przynosiliśmy gałązki pełne kwiatów do domu, zawsze słyszeliśmy to zdanie: “nie wolno spać tam gdzie stoi wazon z czeremchą”. Takie krótkie informacje na temat czeremchowych kwiatów, budziły ciekawość i budowały tajemnicę. Może jest trująca, a może ten zapach zabija nocą? Rzeczywiście kora tej rośliny przesycona jest trującym kwasem pruskim, podobnie jak pestki. Natomiast same owoce są jadane przez wiele ptaków i ssaków, choćby przez niedźwiedzie. Dziś nie widać, aby ktoś przynosił czeremchę do domu. Smród lub jak kto woli rozcieńczony piękny zapach, skutecznie chroni tę roślinę przed gąsienicami i przed ludźmi. Oj nie przed wszystkimi – namiotniki potrafią sobie poradzić z jej liśćmi. Mimo skrajnych ocen zapachu trzemchy, bo i tak ją zwą, warto znaleźć właściwą sobie odległość od kwitnącego okazu i dopasować natężenie zapachu aby był on przyjemny. Rozmyte wiatrem kwiaty, nagrzane w słońcu są jak flakon perfum – można przesadzić.
No i jeszcze kocierpka, tak się na nią mówi w okolicach Mszany Dolnej
takie wspomnienie z liceum, kiedy targałyśmy różnych roślin i ziół całe naręcza do domu,
a potem trudno było spać:)