Na bocianich żerowiskach
W naszych społecznych rezerwatach, przed przylotem bocianów, trwały prace przygotowujące łąki do klekoczącego sezonu. Zostały wycięte i zmielone na zrębki podrosty olchy. Dodatkowo zrębka trafi do elektrociepłowni jako paliwo odnawialne. W poprzednim sezonie pasły się konie i nagromadziło się sporo suchych odchodów, w których zaczęły gromadzić się bezkręgowce – chrząszcze, larwy różnych owadów, dżdżownice. To wszystko sprawia, że na łąkach zaczęły pojawiać się dudki. Właśnie dla nich zostały zamontowane specjalne budki – mają podwójne ściany, przód budki zabezpieczony blachą przed kunami i odpowiednio duże gabaryty. Zobaczymy, może pojawiające się tu dudki zaczną się też u nas gnieździć. Zima miesza się jeszcze ciągle z latem. Na susłowej łące nadal swoich sił próbuje myszołów włochaty i pewnie lada moment odleci na północ. Żurawie penetrują skraje oczek wodnych, a noce przepełnione są głosami rzekotek. Ciepłe południa należą zdecydowanie do kumaków nizinnych. Czajki zamilkły, bo wygląda na to, że siedzą na jajkach. Boćki jeszcze dolatują, czekamy. Bocianie żerowiska gotowe do sezonu. Przydałoby się więcej krów. Bez wolego wypasu, boćkom będzie coraz trudniej zdobywać pokarm.
Trzymam kciuki za pojawienie się dudków, są takie śliczne!
proszę trzymać wszystkie kciuki, dudki parę dni temu przyleciały