Pośmieciuszka
Pośmieciuszka to dawna nazwa dzierlatki. Dawna nazwa a raczej takie lokalne nazwanie tego skowronka. Dziś dzierlatki są nielicznie lęgowymi ptakami na niżu Polski. Są raczej ptakami osiadłymi. Gdy przez całe lata mieliśmy do czynienia z transportem konnym, wzdłuż dróg zarówno w miastach jak i w terenach śródpolnych można było znaleźć dużo rozsypanego owsa. Wszędzie tam żerowały dzierlatki i zdawały się dla ówczesnych pospolitymi ptakami. W ostatnich latach widuję dzierlatki na dużych stacjach benzynowych z postojami dla tirów. Żerują tam przy koszach na śmieci, na rozsypanych okruchach, upadłych hot dogach, czy innej maści jadalnych śmieciach.
Osobiście dzierlatki kojarzą mi się z opisami Drohobycza w Sklepach Cynamonowych Bruno Schulza. Szarość ulic, furmanki, nawóz koński. Przelatujące niczym duchy dzierlatki. Niczym subiekci w dzień szary przemykający między składami kolonialnymi. Niesamowity jest też jej głos, w szary zimowy dzień nagle z pod ściany stacji benzynowej rozlega się głośne gwizdanie – triliPIU, wiu ti WIU. Nawet w podręczniku do oznaczania ptaków jej głos został uznany za smętny. Czasem głos staje się nieco przeciągły. Dzierlatka/pośmieciuszka wpisuje się w oderwany od rzeczywistości świat Schulza…, szkoda że podobnie jak ten świat odchodzi w zapomnienie.
Hmm, wygląda tak jak gdyby miała lekkiego focha na ten śnieg…
To pewnie przez ten zimowy śpiworek. Czyż nie?
ja wiedziałem, że tak będzie aha aha
Ależ ona rozkosznie czupurna!