Taki mamy okres u żołn. On jej osę niesie w dziobie. Może motylek na Tobie zrobi wrażenie? Nie? To może żuczek spod lasu zadowoli wybrankę? No nie! Ona ważki chce i już. Najlepiej czteroplamej! On odfruwa co chwilę i taszczy błonkówki. Ona ciągle niegotowa. Tak to wygląda z ludzkiej strony. U żołn proces budowania związku trwa w najlepsze. Każda osa, każdy motylek czy chrząszcz, to większa bliskość i większa szansa na wspólną norkę. Etap kopania mieszkania, przeplatany romansami właśnie trwa. Samiec inwestuje pokarm nie tylko po to by zrobić na samicy wrażenie. Inwestuje w swoje geny. Zbudowanie jaja to ogromny wysiłek po stronie partnerki. Warto zatem zainwestować w przyszłość swoich dzieci, karmiąc żonę każdego dnia. Oj tu już widzę opór żon wszelakich. No ale może warto spróbować – powodzenia! Bo chłopy najczęściej jakieś takie zdziwione jak ten na fotografii…

Obrazy