I atak sobie zaglądam zza patyka co się na tym świecie dzieje
Nie wiem dlaczego, ale gdy ostatnio słucham radia, czytam co się na świecie dzieje, to tracę wewnętrzny spokój i mam wrażenie, że poziom głupoty przelał się niebezpiecznie z jednej próbówki do drugiej i zobaczymy co się wydarzy. Chłopaki ze wschodu kręcą kurkami i celują w różne strony. Omikron robi swoje, refleksji nie widać. Na renesans się nie zanosi. Dzielą się ludzie na drużyny jakby życie było sportem a wygraną nie prawda ale jakieś przywidzenia. Nadzieja w Australii, że nie ma u nich świętych krów i wszystkich traktują poważnie. Może udziela im się spokój miśków koala. A dzwoniec patrzy na to wszystko i pilnuje tego co ma pod nogami, gdyż wokół ruch, że strach. Jeszcze zabiegana bogatka… I już wiem dlaczego.
No nie ma, to nie ten kontynent.