Gwiazdosz z innej galaktyki
U podstawy ogromnego dębu, pośród opadłych liści rozgnieździły się małe gwiazdki gwiazdoszy. Każda jakby z innego świata. Na małej nóżce planeta z jednym wulkanem na szczycie. Długo patrzyłem w poszukiwaniu Małego Księcia, ale być może był już w podróży do róż wielu. Jego jedynej też nie znalazłem. Trzy planety, trzy wulkany, jeden dymił zarodnikami. Ucieszyły mnie te rzadkie grzyby i utwierdziły w przekonaniu, że stare drzewa dają bioróżnorodność jakiej nie ma w innych drzewostanach. Na starym dębie rozwijały się krwiste ozorki, a kilka lat wcześniej rosły tu mądziaki psie http://dbajobociany.pl/?p=2146 . Nie wspomnę już o koziorogu dęboszu i o pachnicy dębowej.
Nie jestem specjalistą od gwiazdoszy, ale podejrzewam, że jest to gwiazdosz długoszyjkowy (grzebieniasty), choć pewności nie mam. Bo gdyby to był gwiazdosz prążkowany to mogłaby to być sensacyjka. Będę wdzięczny za pomoc w oznaczeniu, bo w moich książkach coś mało o tym ostatnim lub brak go wcale. Ciągle mało tych książek i ciągle nie są za grube. To w przyrodzie jest piękne, że ona pisze książki, ale ich nie czyta.
Nie, to ludzie piszą książki aby wszystko uporządkować, a przyroda ich nie czyta Dzięki temu ciągle odkrywamy nowe gatunki, lub okazuje się że to co w książkach uznaliśmy za wymarłe, jednak przetrwało.