Pancerny zapylacz
Jeśli przyjrzycie się teraz kwiatom mniszka, to zobaczycie w nich takiego kosmatego chrząszcza. Kosmatek pospolity zapyla! Zapylacze kojarzą się nam z błonkówkami. Zwiewne pszczoły, wielkie trzmiele to standard. I tak sobie przelatują z kwiatka na kwiatek. W przypadku kosmatka, wszystko jakby zwolnione. Jak już się dorwie do ulubionego żółtego kwiatka, to posiedzi na nim trochę. Jego włoski przenoszą pyłek na kolejne kwiaty. Zapylenie przez zwierzęta to zoogamia. Oglądanie kosmatków na kwiatach nie nastręcza problemów. Te małe pancerne zapylacze dają się oglądać z każdej strony, oby tylko ich aparat gębowy był w słodyczy tego świata. Dopiero niepokojone odlatują, lub opadają na ziemię.
A spotykasz orszoły prążkowane? Choć one bardziej pogórza preferują.
dawno nie
Pancerny a kosmaty:) śliczny jest… i tyle struktur razem na fotografii!