Puste ulice w sieci komunikacyjnej moich myśli
Od największej autostrady, po najmniejsze drogi polne i śródleśne, panuje czas bezludny. Świat zamarł. Nie słychać dnia ludzkiego. Wszystko opustoszałe. Świat bez ludzi. Arterie ludzkiego losu przestały płynąć. Zderzyłem się dziś ze światem pustych ulic. Dwa światy naszej mapy dróg i świata nerwów liściowych osiki jakoś nagle się zlały. Wróciła analogia pustki. Powstały „nie-miejsca” Marca Augé. Coś było, coś zniknęło. Tłumy ludzi przeszły przez Ziemię i nagle zniknęły. Skończyła się nadnowoczesność, powstała wypełniona budynkami pustka. To było narzucające się wirusowe interpretowanie dróg i nerwów. Jednak dusza wrażliwa zobaczy w osikowym listku sporo delikatności, otwartych możliwości, wiele nowych ścieżek do zupełnie nieodkrytych światów. Dróg unerwionych do innej, pięknej rzeczywistości, do światów misternych, wydzierganych najskrytszymi myślami, odkrytymi kanalikami, które jak synapsy przekazują najważniejsze informacje. Teraz, gdy to piszę, w uszach gra mi Aga Zaryan „Throw It Away”, a ja wyrzucam z siebie myśli, które towarzyszyły mi dziś, gdzieś w łęgowych ostępach. Koronki liścia w poświacie zwiastującej zmianę pogody, jakoś mnie zatrzymały, poruszyły. Ulotność i delikatność życia. Filozoficzny moment, by zadać sobie pytanie, – którą drogą idę, którą szedłem i czy iść dalej autostradą, czy może nadal kręcić się, po tych swoich najwęższych ścieżkach, między wykrotami, głębokimi rynnami i krętymi stokówkami, gdzie świat ciągle trwa? Gdzie grają ptaki, szumi wiatr i słychać chlupot wody? Przy tym ażurze grały mi zięby, trznadle i dzięcioł średni z zielonym i jakiś taki szmer pustego z nieba samolotu.
Może się zatrzymaj i posłuchaj zwyczajnie siebie, co Ci w duszy gra, czy wolisz tak gnać…
https://www.youtube.com/watch?v=V9vQ_y9JJ1E
ale ja nie gnam
Piękny, wrazliwy tekst…i ta metafora ścieżek nieodkrytych, tutaj nagle odsłoniętych koronek nerwów… ulotność