Zapach Rudego
Cieczka w rudym świecie powoduje, że lisy stają się trochę mniej czujne. Chodzą z podniesionym nosem i wywąchują się nawzajem. Jeśli ktoś raz poczuje zapach lisa, nigdy go już nie zapomni. Gdy chodzę po lesie w lutym, to od razu wiem, że ktoś tu znaczył rewir. Zapach jest tak mocny, że gdy kiedyś lis zasikał mi ukrycie, to przez miesiąc nie mogłem wejść na zdjęcia. Dopiero silny środek znaleziony w Internecie, pozwolił mi na nosowy remont kryjówki. Zapach tak bardzo został w moim nosie, że w tym tygodniu wyczułem Rudego kilka razy. Nie w tym rzecz jednak bym to ja go wyczuł. Ważne by inne samce wiedziały, że Rudy tu rządzi. Oczywiście zaproszenie dla samicy zapisane w zapachu, też pewnie działa. Jeśli widzisz gdzieś lisa na polu, daleko, w lutym, warto się zatrzymać i poobserwować, co się wydarzy. Bieganie za lisicą, to lutowa specjalność rudego. Ileż trzeba zrobić kilometrów, ile trzeba się nakręcić nosem, by dostać chwilowy prezent, a potem długotrwały w postaci przekazanych genów. Luty miesiącem Rudego. Dodam tylko dla ciekawskich, że kopulacja u lisów trwać może 15-30 minut!
Jeśli chodzi o moc zapachu, to nie ma w nim nuty serca i głębi. Jest nuta głowy, tak mocna, że może przyprawić o ból głowy, a nawet serca!
To długo! Zapach widocznie gorszy niż koci, bo kocie odchody też nie do wytrzymania.
Lis piękny, taki czyha czasami w krzakach za moim domem.