W domach choinki zaglądają światełkami przez okna. Czas świąteczny trwa, a na dworze wszystkie zielone drzewka nabrały blasku. Wszystkie zastygły w czerwieni zachodu, który był tak intensywny, że całe niebo przez chwilę było czerwone. I na północy, i na wschodzie, i na południu, i na zachodzie oczywiście. Wybuch czerwieni w ostatnich szarościach grudnia. Sytuacja trochę jak w Alpach. Świerki na szczytach w alpejskiej zorzy. Krótko to jednak trwało i trzeba było znaleźć się akurat w przyrodzie na dobrych parę chwil by doświadczyć i przeżyć. Cóż kolejna złapana chwila.

Obrazy