Idą do nas z południa – Skupieniec lipowy Oxycarenus lavaterae
Takie coś dzieje się właśnie w Brzegu Dolnym, przy ulicy Ossolińskiego. Dziś oglądałem je na Ziemi Wołowskiej po raz pierwszy. Nic w tym dziwnego. W Polsce pierwszy raz był obserwowany w Rzeszowie w 2016 roku (Hebda Grześ i Olbrycht T.). W kolejnych latach pojawiło się więcej kropek na mapie. Odsyłam do pracy Barbary Lis, Marcina Kadeja i Janusza Mazurka – http://hetpol.wpt.uni.opole.pl/wp-content/uploads/HP-Acta13_B_Lis-Kadej-Mazurek_Oxycarenus-lavaterae-w-po%C5%82udniowo-zachodniej-Polsce.pdf
Patrząc na mapę rozmieszczenia mam wrażenie, że ten pluskwiak idzie do nas z południa przez Bramę Morawską. Idzie z południa i gdzieś tam w basenie Morza Śródziemnego ma swoje optimum. Czy żywi się lipowym sokiem, zdaje się nie do końca wiadomo. Czy jest zagrożeniem dla drzew? Trudno do końca powiedzieć. Z pewnością jest wrażliwy na mróz i populacja tego gatunku, będzie zależała od mrozów, jakie do nas przyjdą. Zmiany klimatyczne sprzyjają wędrówkom gości z południa. U nas robi im się dogodna aura do życia. Tam robi się za sucho i za gorąco.
W Brzegu Dolnym dość młode lipy obsiadają dywany tych pluskwiaków. W dotyku taki dywanik robi się miękki, a zapach wydzielają dość mocny. Dużo ich, strasznie ich dużo!
Jak widać mamy kolejny gatunek inwazyjny w związku ze zmianami klimatu. Jak to się wszystko potoczy? Nie wiem. W geografii zwierząt zmiany są widoczne i przez lornetkę, i przez binokular i przez mikroskop. Trudno zaprzeczyć, że nic się nie dzieje.
Na jednej z fotografii kowal bezskrzydły na dywaniku skupieńców (tramwaj :-)) dla porównania.
6 Comments
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.
Pluskwiaka lipowego widziałam wczoraj w Poznaniu na
Różanym Potoku. Dziękuję
Oj nie odpuszczają!
Lipy żyją, ale według moich obserwacji pluskwiak skupia się na drzewie w miejscach wystąpienia drewna reakcyjnego charakteryzującego się cieńszą korą w intensywniejszych jej spękaniach co w z dużym prawdopodobieństwem może świadczyć o żywieniu się owada sokiem drzewa. Tym bardziej, że od kilku tygodni zbierają się w tych miejscach, w których pozostaną aż do końca maja i czymś się muszą żywić przez pół roku. Jak bardzo wpływają na osłabienie drzew, jest to trudne do określenia w tej chwili, natomiast będę obserwować w kolejnych latach skutki jego działalności. W szczególności zamierzam się skupić na obserwacji osłabień drewna reakcyjnego, które jest bardzo ważne dla drzewa z perspektywy konstrukcyjnej a dla ludzi od strony bezpieczeństwa.
ciekawa sprawa, wymaga badań
Legnicę zaatakowały całkowicie, niemal na każdej lipie a w szczególności na drobnolistnych pomimo oprysków i zbierania tych owadów z pni na wiosnę. Podobna sytuacja jest w promieniu około 20 – 30 kilometrów od Legnicy, może tylko w mniejszym natężeniu
ale lipy żyją?