Nie, nie to nie mózg
To nic, że oglądam je od lat. To nic, że co roku pod okazałą sosną pojawia się w sierpniu taki okaz. Pierwsze wrażenie jest zawsze takie samo. Mózg! Siedzuń sosnowy, związany jest ze starymi sosnami. Przerasta ich odziomki i wydaje na świat widoczne dla nas owocniki w kształcie mózgu. Ten na fotografii jest sporo większy od mojej głowy. Gdyby tak nasze mózgi można było łatwo otworzyć (jak ten grzyb), łatwiejsze byłoby leczenie, ale też poznanie przebiegu wielu chorób, w tym choroby Alzheimera, która kryje w sobie ciągle tyle zagadek. Wiem, wiem, powie ktoś o różnych doświadczeniach, o małpach w laboratoriach, o filmach science fiction, ale żeby tak otworzyć mózg jak orzech włoski i go naprawić, i zamknąć, to jeszcze chyba przed nami. Choć neurochirurdzy czynią cuda, z punktu widzenia osób bez odpowiedniej wiedzy. Cuda są tam gdzie nie wytłumaczyła ich jeszcze nauka. Wrócę jednak do szmaciaka gałęzistego, jak ktoś nie lubi nowej nazwy siedzuń. Spotkanie z tym grzybem, to moment dla naszego nosa. Drewno, z którego wychodzi nabiera mocnej woni terpentyny, a sam świeży grzyb w pierwszym wąchaniu wydaje się nieco „chemiczny”. Potem można odkryć w nim i orzechową nutę, jednak terpentyna ma tu zawsze swój udział. Pień sosny z siedzuniem, która zostanie ścięta już od pierwszej chwili otacza się aurą terpentyny. Myślę sobie, że te stare sosny z tym wielkim grzybem warto by zostawiać i to całych grupkach. Niegdyś szmaciak był chroniony, warto o tym pamiętać.
5 Comments
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.
Fajna struktura, już się kiedyś zachwycałam. Mi to bardziej przypomina coś morskiego, gąbkę może?
Połówka orzecha Ale fakt.
Mnie to przypomina raczej morską gąbkę do kąpieli, exclusive.:-)
Mi to mózgu nie przypomina, za mało różu Nie jadłem wiec nie wiem czy czuć nutkę orzechową ale jak dla mnie bardziej przypomina gigantycznego, wysuszonego orzecha włoskiego.
Tomek, a orzech przypomina trochę mózg, hahahaah
pozdrawiam