Przyroda wokół mojego domu
Kręcę się wokół domu, coś robię, wchodzę, wychodzę a wokół domu dużo się dzieje. Makolągwy w jałowcu już siedzą na jajach. Pliszka siwa pod gąsiorem stodoły jakoś ucichła. Wróble i mazurki okupują bocianie gniazdo i budki. Szpak śpiewa od rana swoje zawijasy. Puszczyk zostawił wypluwkę pod budką. Kopciuszek już na belce w drewutni. Piegża śpiewa z kwitnącej gruszy. Kapturka wywija z żywopłotu. Zaniepokojone kosy przeganiają trochę zagubione w bluszczu sierpówki. Krogulec zapolował w ałyczach. Bogatka chyba już karmi. Bocianów brak w tym sezonie. Dzięcioł zielony przylatuje z łęgu na mrówcze żerowisko do sadu. Kulczyk niczym motyl zawisa nad podwórkiem. Dzwońce oczywiście dzwonią na wiśniach. Na skraju sadu trzeszczy potrzeszcz. Dymówki zaglądają przez otwarte okno do budynku gospodarczego. Wysoko na niebie krąży dorosły bielik, kruki i myszołów. Przez podwórko przelatują pokrzywniki, pawiki, wierzbowce/drzewoszki, zagubiony zorzynek, wieczorem kręcą się borowce i trochę mniejszych nietoperzy. Ropucha zielona poluje po nocy, widać za mała na rozrody w stawie. Na koniec dodam, że dziś na jedynym świerku zaśpiewał mysikrólik, rozejrzał się nieco i poleciał dalej. Jeden świerk jak widać boru nie czyni. Czekam na kolejne, kolejne zwierzaki. Dodam jeszcze, że dziś zasiałem kilkanaście arów mieszanką dla zapylaczy – za kilka tygodni pojawi się sporo różnych błonkówek i motyli. Czekam na deszcz…
…a wszystko to prawie widzę i słyszę otwierając rano drzwi mojego domu…
Raj prawdziwy! Szczęśliwiec z Pana Panie Krzysztofie:) U mnie tylko szpaki, wróble, kos trochę oswojony, czasem zawita drozd śpiewak, no i sikorki. No może jeszcze kopciuszek… Bażanty już nie wchodzą, bo w części ogrodzone, ale za to na pobliskich polach pełno ich. Właściwie to też cuda:) Pozdrawiam!