Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

wtorek

16

Kwiecień

2019

3

Ratujemy puszczyka

  • _95A0200
  • _Q2A9617
  • _Q2A9619

 

Czas wiosennych wylotów u puszczyków bywa czasem przedwczesny. Choć te sowy wylatują z dziupli jeszcze z puchem i nie do końca rozwiniętym upierzeniem, przesiadując i oczekując na rodziców gdzieś w zaciszu drzew, zdarza się, że maluch wypadnie z dziupli jeszcze bez umiejętności podlatywania. Tak się zdarzyło właśnie dziś (może już wczoraj) w Brzegu Dolnym. Mały puszczyk wypadł z ogromnego platana, w którym jest sporo dziupli i wszedł do gawry w wypróchniałym pniu poniżej poziomu ziemi (widywałem w takich dziuplach u podnóża drzew niedźwiedzie schronienia). Gdyby był to las, można by go tak zostawić, ale przy ścieżce spacerowej, gdzie wiele osób wychodzi na spacer z psami, krążą koty i jak się okazuje również kuny z pobliskiego strychu, pisklę wymagało pomocy. Panie z Urzędu Gminy w Brzegu Dolnym odnalazły mnie gdzieś wychodzącego z lasu i okazało się, że jest szansa by młody trafił na wyższe, bezpieczne piętra w platanie. Podnośnik OSP Brzeg Dolny pojawił się bardzo szybko i zawieźliśmy pisklę do obszernej dziupli/półki, gdzie panie z urzędu obserwowały dorosłe puszczyki. Jest nadzieja, że tej nocy pisklę będzie karmione i tym samym przeżyje. Pisklak nie mógł wspinać się po gładkiej korze platana i spadał do jego podstawy. Stąd trafił do jego wnętrza. Zobaczymy czy nasz spadochroniarz znów nie wyskoczy.

Pamiętajmy, nie zabierajmy tych piskląt do domu, do azylu. Trzeba je umieścić, gdzieś wyżej na drzewie i pozwolić im poczekać na rodziców. Wieczorem dogadają się głosowo i powinno być dobrze.

Bardzo dziękuję paniom z Urzędu Gminy w Brzegu Dolnym, za przytomną i szybką akcję. Dziękuję tu zwłaszcza pani Magdzie Gałeckiej Budzik i pani Monice Charłampowicz.

Wielkie podziękowania należą się również strażakowi, operatorowi podnośnika panu Krzysztofowi Kucharskiemu z OSP Brzeg Dolny za precyzyjne manewrowanie w miejscu gdzie żaden podnośnik nie miał prawa się zmieścić.  Reszta w rękach samej przyrody. Trzymajcie za malucha kciuki. Dodam tylko, że po wyciągnięciu z dna dziupli drzewa, mały przypiął się do mnie i tak mu było najbezpieczniej.

Obrazy

3 Comments

  1. Ewelina Kurach
  2. Magda

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.