Zieleń zaczyna być nowym kolorem, który wchodzi z każdym dniem do lasów, łąk i pól. Promienie słoneczne, długość dnia i temperatura robią swoje. Cieszą się z tego trawożercy, zaczyna się powoli czas obfitości. Czas porodów i czas karmienia. Przyglądałem się ostatnio w lesie, z jaką precyzją sarny, daniele i jelenie wyjadają nowalijki. Świeże pączki i delikatna trawa cieszą się największym zainteresowaniem. Nie tylko ssaki poszukują zieleniny. Właśnie w tych dniach powracające grzywacze będą skubały pączki klonów, topól czy lip. Zresztą jutro wszyscy będą jedli pączki i te niekoniecznie zielone.

Obrazy