Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

środa

6

Luty

2019

4

Karnawał Troglodyty

_95A8061

Sucha mozga falowała na delikatnym mroźnym wietrze. Szedłem pod wiatr w oczekiwaniu na jakieś dzikie zwierzę. Nic, tylko podmuchy ciepławej zimy. Zatrzymałem się nad rzeką i słuchałem jak woda przelewa się przez trzcinowe zakamarki. Wydr dziś nie było, nie było też towarzyszących im czapli. Nagle, prawie spod nóg zerwały się trzy, duże dziki. Osłupiałem! Stałem już kilkanaście minut, prawie obok nich i nie słyszałem nawet szmeru. Dziki zatoczyły ponad kilometrową rundę po nadodrzańskich błoniach i zniknęły, gdzieś na brzegu trzcinowego oczka. Uśmiechnąłem się  – przypomniał mi się cytat z „Seksmisji” – „”Wszystkich i tak nie wyłapiecie!”. Jeszcze kolejny zakochany lis na horyzoncie i znudzona para łabędzi niemych. Myślałem, że to już koniec spektaklu, kiedy z mozgowego buszu wyskoczył z cykaniem zainteresowany mną strzyżyk. Fruwał wokół, ale przysiadał za każdym razem na określonych punktach leżącej topoli czarnej. Stercząca ku górze gałąź, sęk, wypukłość pnia i takie małe zagłębienie w złamaniu grubej gałęzi. Jak się potem okazało, taka dziupla otoczona szczapami rozłupanego wiatrem drzewa, była jego bazą wypadową. Wracał do swojej ciemnej jamki, odczekiwał chwile i rzucał się kolejno na swoje ambony, na których próbował śpiewać, cykać, pykać i wracał znów w bezpieczne miejsce. Strzyżyk mnie zaczarował, kiedy na najwyższym sęku zaczął puszyć się, rozkładać pióra na brzuchu i robić takie szybkie przysiady. Nie mogłem oderwać od niego oczu. Tańczył jak w pochodzie karnawałowym w Rio. Dygał. W pewnym momencie jego pióra na piersiach zaczęły rozszerzać i tworzyć rodzaj pierwotnej spódniczki rodem z jakichś egzotycznych wysp. Pomyślałem sobie – Oj mały! – jak na taki zimny dzień, to Cię nieźle wzięło na dokazywanie. Zdaje się, że chwilowe ocieplenie powietrza w ciągu dnia przypomniało mu o wiosennych harcach. Nagle, jak posypany czarodziejskim proszkiem rozpłynął się w falującej, płowej trawie. Nie byłem pewien czy ten Troglodytes troglodytes mi się przyśnił, czy rzeczywiście odtańczył swój zimowy karnawał. Coś jednak pozostało na fotografii.

Baśń Obrazy

4 Comments

  1. ewa
  2. Magda
  3. Magda
    • iKris

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.