Kolorowe przydroża
Przydroże zatrzymane w zimowej szacie, oczekuje na zdarzenie. Coś się w końcu musi pojawić. Trochę suchych traw tworzy przeciwśnieżny szal nad skrajem drogi. Tu skrywa się cykoria podróżnik, która do dziś trzymała w swoich koszyczkach sporo nasion. Gdzieś od strony tarnin słychać już znajome świergolenie. Słychać też szmer lotu i po chwili nietknięte do tej pory cykorie mogą podzielić się swymi zapasami. Szczygły w małym stadku dokładnie kontrolują każdy koszyczek, z którego można wydłubać smakowite nasiona. Nie wszystkie jednak trafią do głodnych ptaków, część z nich opada na granicy polnej drogi i przydroża. W ten sposób w przyszłym roku pojawią się nowe rośliny i znów przylecą do nich szczygły. Te ptaki lubują się w nasionach roślin astrowatych. Najczęściej korzystają z trudno dostępnych dla innych ptaków ostów, ostrożeni czy łopianów, ale nie pogardzą też koszyczkami chabrów wszelkiej maści, cykorii oraz szczeci. Obraz kolorowych szczygłów, obsypujący się świeży śnieg i chłód poranka sprawiły, że świat stał się bardzo kolorowy. Kontrast śnieżnego chłodu i gorących barw musi stopić każdy zmrożony umysł. Te małe ptaki swoimi zwinnymi ruchami i ubarwieniem rozpaliły suche badyle przydroża. Widok trochę efemeryczny, ulotny i zawieszony w czasie. Wystarczył skrzeczący głos sójki, by całe stado rozpłynęło się w pustce ośnieżonego pola.
I opis:)
Ależ misternie utkana siecią gałązek pajęczyna, rozedrgana światłem i cieniem, mieniąca się szczygłowymi
kolorowymi akcentami. Delikatne zjawisko ulotne. Śliczna fotografia.