Płowienie
Są kolory, które trudno nazwać a jeszcze trudniej czytając różne teksty pokusić się o porównanie obrazów o tym samym kolorze. Może się okazać, że autorzy mieli na myśli zupełnie coś innego. Trochę tak jest z kolorem płowym. Czy jest kolor jasno płowy? Czy jest ciemno płowy? Płowość zdaje się być stanem pewnego okresu jesieni. W KRONICE OLSZTYŃSKIEJ autor zaczyna z grubej, płowej rury i pisze „Gdy trzcina zaczyna płowieć…” i tu po jakimś czasie dodaje, że „lata złote nogi już się szykują do drogi”. Gałczyński wpada trochę w rozbieżność kolorystyczno-czasową. To wskazuje na pierwszą połowę września, kiedy jest jeszcze lato. A tu zaskoczenie – trzcina do dziś zielona, jeszcze nie płowieje. Może, kiedyś jesienie przychodziły szybciej. Zmiany klimatu w poezji? Płowy, według Słownika Języka Polskiego PWN to – „żółty z szarym odcieniem, żółtoszary”. Właśnie teraz sarny zmieniają barwę swej sierści (ktoś podpowie, że suknię) na płową. Ani to żółta, ani szara. W zasadzie ma coś z ochry (tu znów możemy się sprzeczać co to za kolor), a może sierść wymieniana jest na coś w rodzaju umbry. No ok – jasnej umbry! Bo na ugier palony to wszystko i tak za szare. Płowy to taki kolor, który można próbować sobie wyobrazić patrząc zimą na suche trzciny, ale z daleka. Z bliska niektóre źdźbła bywają nawet lekko pomarańczowe… I tak patrzyłem właśnie na płowiejącą sarnę, w płowiejących trawach, w świetle spłowiałego dnia, opierając obiektyw na spłowiałym moro i zastanawiałem się jaki ona ma kolor. I wyszło mi tak: nowe, zimowe partie celują w RAL8000, fragmenciki to RAL7032 a te jeszcze letnie (dla mnie rudawe) to jakiś RAL8004 z całym odchyłem w prawo i w lewo aż do jakichś czerwieni i brązów. Oczywiście z paletą RAL trochę sobie żartuję i mam nadzieję, że nikt nie zapyta czy w przestrzeni RGB czy CMYK. Nie mam pojęcia. Ta sarna doskonale pasuje do jesiennego krajobrazu. Płowe w płowym jest słabo widoczne, a zdaje się sarnie o to chodzi. Okres przejściowy i kolorowe liście na drzewach, też ją pięknie maskuje. Potem, kiedy świat zszarzeje to i sarny w rudlach na polach staną się podobne do smaganej wiatrem gleby nadal pozostaną, przynajmniej w gwarze, zwierzyną płową. Boję się dalej pisać, bo jak wiadomo zwierzyna płowa u nas to łosie, jelenie, daniele i sarny. Jednak gdy patrzę na stada danieli i widzę tam osobniki czarne, białe, w kropki, rude, kasztanowe to płowość pozostaje w definicji – zwierzęta płowe to te, które zrzucają poroże…uff.
Czy patrząc na sarnę ze zdjęcia można rzec, że coś ma brzydkie?
Oczy ma śliczne, nosek też, spojrzenie cudne, nawet czółko do zagłaskania, no i te USZY, na które nie mogę się napatrzeć, takie są ……mechate
To dlaczego są zabijane?
Atawizmy, które przeradzają się w tradycję są trudne do zrozumienia.
Ojej, cała rozprawa o kolorze płowym! Śliczne słowo. Dla poezji i przyrody. Zacznę używać tej nazwy:)