Jeśli się kłaniać, to z pełną gracją
Przyszedł do mnie z rodzicami. Kręcił się trochę w błocie, zawsze blisko rodziców. Nie wiem, co się nagle stało, ale młody ruszył w moim kierunku. Szybkim krokiem zbliżał się do mnie i zmniejszał dystans. Nagle, ukłonił się z gracją. Pochylił swój jeszcze nie dorosły łeb i zatoczył krąg skrzydłami. Wszystkie ruchy jak w zwolnionym tempie zostały zagrane na błotnistej scenie. Po tym jakże wytwornym ukłonie, młody odwrócił się na pięcie i wrócił do rodziców. Po czym całą trójka weszła w zarośla. Zamurowało mnie, bo młodzik patrzył dokładnie w mój obiektyw. Oczywiście wiem, że to zbieg okoliczności, ale bardzo miły dla obserwatora, bo zawsze można sobie dopowiedzieć, że to było tylko dla mnie. Może tylko dla Was…
Fantastyczne!