Na budowie
Oj wre robota! Słońce wyszło za wschodniego horyzontu i zaczęło ogrzewać oparzeliska nad starorzeczem. Nie trzeba było długo czekać, aby pojawili się pierwsi pracownicy budujący nowe domy. Szpak za szpakiem. Przylatują, zbierają zleżałe źdźbła oraz listki i szybko wracają na budowę. Gdzieś z boku doszło nawet do małej sprzeczki o piórko żurawia. Te delikatne miękkie elementy budowlane mają ogromne znaczenie dla zatrzymania ciepła i suchości. Stąd każdy taki puszek ma znaczenie dla ptasich inżynierów. Przyglądałem się kolorowym teraz szpakom z wielką radością. Całość wygląda jak wielki plac budowy pokazany w przyspieszonym tempie, po którym jak w ukropie biegają pracownicy. Zamiast żółtych kasków, mają żółte dzioby, zamiast taczek też mają dzioby, a zamiast dźwigów skrzydła. Gorączka budowlana trwa. Widać jakiś inżynier nadzoru będzie odbierał robotę przed złożeniem jaj i wszystko musi być dopięte na ostatnie źdźbło i piórko. Bardzo optymistyczny widok, bardzo wiosenny i ciepły. W tym pędzie rozmnażania jest jakaś genetyczna nadzieja na ciąg dalszy.
Szkoda, bo w końcu kiedy bocian nadlatuje humor ludziom zawsze dopisuje.:-)
A tak serio ja jeszcze nie widziałam bociana w tym roku, chyba będzie w tym roku ich mniej. Ciekawe, co z umorusanym sadzą boćkiem oddanym jesienią w dobre ręce Pani Katarzyny?
czekam na info
A w bocianim gnieździe u Pana to cisza jest?
Był kilka dni i pusto się zrobiło jakoś…