Grudniowe Rusałki!
15 grudnia! Wchodzę do drewutni, a tam… dwie rusałki. Pawie oczka mignęły mi w oczach. Ciepłe podmuchy halnego z Tatr, chyba doleciały i do nas. Dwie rusałki przebywały w czereśniowym drewnie. W pierwszej chwili jednej zupełnie nie poznałem. Miała złożone skrzydła i zajęta była zimowaniem. Druga, ku mojemu zdziwieniu kilka razy otworzyła skrzydła. Potem obie na przemian zaczęły migotać skrzydłami. Jedna dość szybko, jakby chciała wytworzyć nieco ciepła. Czy coś mi chciały powiedzieć? Nie wiem. Sprawiły dużo radości, w tym szarym, dżdżystym dniu. Oczywiście, to normalne, że rusałki pawiki zimują w stosach drewna, piwnicach, strychach. Jednak zawsze je widzę, ze złożonymi skrzydłami. Delikatne ciepło, chłodnego jednak wiatru wystarczyło na chwilowe przebudzenie. Po chwili, zamknęły skrzydła i znów wróciły do zimowego odrętwienia.
A nasz śliczny motylek po niemiecku niekoniecznie ładnie brzmi……Schmetterling
Magiczna chwila.Śliczne przebudzenie.