“NadWodny” Nomada
Charakterystyczny pisk, piękny poranek i nagle wylądował na gałązce. Kościelne dzwony rozbrzmiewały między głosami setek lecących żurawi. Słońce wolno podnosiło się na niskim już pułapie. Słyszałem go od samego świtu, ale go nie widziałem. Był za moimi plecami, z prawej strony, z lewej. Przemierzał pastwiska i odwiedzał kolejne oczka w poszukiwaniu ryb. Nie na niego czekałem, choć to właśnie on sprawił mi dziś wielką radość i dużo emocji. Egzotyczne barwy i to koczowanie zimowe sprawia, że nosi on w sobie jakąś tajemnicę. Ma swoje ścieżki wzdłuż cieków wodnych, ma swoje czatownie i swój pachnący rybami świat. Ma też i swój podziemny świat, swoją norkę, w której klują się młode. Zimorodek, a właściwie „ziemiorodek”, bo w ziemi ma swoje gniazdo i tu się rozmnaża. Co ciekawe liczebność tych pięknych ptaków zależy w dużym stopniu od ostrości zimy. Zamarznięta woda ogranicza możliwość polowania i tu skończyć się może jego kruche życie. Dziś, kiedy otwartych wód jeszcze sporo, zimorodki mają dużo pokarmu i koczują sobie w najlepsze. Wystarczy wsłuchać się w strumień, rzekę, jezioro czy staw i dostrzec tego kolorowego rybaka.
A ja lubię różnorodność. Takie proporcje są urocze:). Przewaga intensywnie błękitnej główki z tym ostrym dziobem w zestawieniu z małym, brązowym brzuszkiem. A na zdjęciu równolegle z tą gałązką. Super:)
Kapitalnie zimorodek wygląda wzbijając się w górę znad tafli wody pięknie rozkładając skrzydła. Niesamowite. Wygląda jak tańczący ptak na wodzie. Nurkuje bardzo szybko łapiąc swoją ofiarę. Niesamowite też jest to, że ponoć jest ciemnoszary, tylko załamanie promieni słonecznych daje taki odbiór. Moją uwagę akurat przykuły czerwono- pomarańczowe nóżki. Ciekawe ubarwienie ma też żołna i dudek.
Śliczny. Nigdy nie widziałam na żywo.
Ja też ani nie widziałam,ani nie słyszałam. Trudno go zobaczyć, ma faktycznie egzotyczne ubarwienie, ale nieproporcjonalne części ciała. Daleko mu ze zgrabnością np. do pliszki.