Miodówka, maślak pstry
Wszystkie maślaki kojarzą się z lepką, często śluzowatą powierzchnią. Jest jednak jeden z wyjątkowo suchą powierzchnią. W różnych częściach Polski dość liczny, choć zawsze tam gdzie siedlisko raczej na piasku, czasem podmokłe, czasem z wrzosem. U mnie dość rzadki, bo i suchych borów czy wrzosowisk jak na lekarstwo. Zachwyciły mnie swoją barwą. Tak foremne, jak grzyby z książek dla dzieci. Mimo wiatru i takiej dynamicznej pogody, grzyby ciągle wyskakują z mchów by rozsiewać swoje zarodniki. Dawno takiego grzybowego roku nie było.
Bedłka to myślę, że był to gołąbek zielonawy, bo kapelusz najbardziej przypomina mi ten grzyb, a zatrucie miałam od pieczarki zebranej na polu, albo łące. Pewnie każdy miał jakieś doświadczenia ze spożywaniem grzybów, ja akurat takie.
Możliwe, nikt po babci nie odważył się ich zbierać. Jedyny raz parę lat temu, ale jak musiano do mnie wzywać pogotowie jak zaserwowano mi naleśniki nafaszerowane tymi lub podobnymi raczej grzybami zaprzestano je zbierać raz na zawsze.
Hmm, wśród pieczarek są i takie, które mogą zatruć. Myślę jednak, że to chodzi o gołąbki – surojadki, te też potrafią zatruć. Wiele tu gatunków.
Nie wiem.Tak mówiła babcia i my też.,,Betka” najprawdopodobniej to powiedzenie gwarowe, a poprawnie to bedłka.
ale to by sugerowało pieczarkę
Jak ma Pan tak dużo grzybów, to proszę ususzyć na nitce i potem takie korale w prezencie dla przyjaciół jak znalazł.
Nieprawda, kanie akurat Pan tylko fotografuje. Czyli tak jak pisał Pan kiedyś też lubi Pan dokręcać śrubę swojej wątrobie:-))
A ja lubię sałatkę z grzybów w occie. Na zdjęciu, stopniowanie przymiotnika, rewelacja;-)
Zdarza mi się “żuć” kanie na surowo, zwłaszcza ogonki od strony kapelusza.
Ja je pamiętam z dzieciństwa: piaszczyste sosnowe lasy niemal za płotem i radość z tych niedalekich wypraw po grzyby. Ale jeść nie lubiłam, tylko szukać i zbierać:)
A ja odwrotnie, uwielbiałam jeść. W dzieciństwie babcia zbierała tzw. ,,betki”. Smażyliśmy je na blasze pieca posypując solą. Lubiliśmy wypijać sok jaki się wydobywał na grzybach w czasie smażenia, bardziej od zjedzenia samego grzyba. Ogólnie pamiętam, że to było pycha! Zawsze dochodziło do sprzeczek i wyliczeń ile może każdy zjeść. A zjazdy całej rodziny do babci i rozmowy przy owym piecu, niepowtarzalne.
Co to są BETKI? Czy chodzi o jakieś gołąbki?
W jakiej postaci?
kanie na surowo
rydze na maśle
borowiki w śmietanie
opieńki w zupie
A jak pachną;-) Ciekawe co Pan z nich robi?
jem
Zawsze podziwiam te słoneczne grzyby. I kiedyś nie mogłam uwierzyć, że to jest maślak. A lokalizacja się zgadza – suchy bór z wrzosem, na wzgórzu, przy piaszczystym polu.
O Autorze
Krzysztof Konieczny „iKris”. ur. 1974, przyrodnik, ornitolog. Czasem coś pisze. Autor artykułów naukowych i popularnonaukowych, książek. Na co dzień związany z Fundacją Przyrodniczą „pro Natura”. więcejPolecane artykuły
Co to za ptak?
Mamy jeszcze kalendarz – może ktoś chętny?
Jaki to ptak?
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.