Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

środa

18

Październik

2017

2

Utkane rosą

  • _Q2A6247
  • _Q2A6248
  • _Q2A6249
  • _Q2A6255
  • _Q2A6258
  • _Q2A6261
  • _Q2A6265
  • _Q2A6267
  • _Q2A6269
  • _Q2A6272
  • _Q2A6276
  • _Q2A6278
  • _Q2A6281
  • _Q2A6283
  • _Q2A6284

Niepoliczalne krople, niekończący się świat porannej wilgoci zawieszonej na misternie utkanych niciach przędnych. Dopiero rosa odsłania system labiryntów, sieci, mostów linowych, lin wspinaczkowych i wszelkich pajęczych urządzeń. Świat mocno spleciony, dopasowany do wszystkiego, co choć trochę wystaje ponad ziemię. Lepkie, wytrzymałe włókna wychwytują z powietrza zrodzoną nocą kroplę wilgoci i rozwieszają w regularnych odstępach do dziennego suszenia. Każda kropla to soczewka skupiająca promienie porannego słońca, tworząc Solarny System Estetyczny. Poza oczywistą funkcją retencji wody na miejscu, wydaje się, że te krople są w przyrodzie wyłącznie po to, by cieszyć. By studiować optykę małych kul w świetle wschodzącego słońca. Patrzeć jak załamuje się światło w mikroskopijnych pryzmatach, jak tworzą się w nich minimalne obrazy. Każda kropla wpisuje się w matematyczną jednokładność o środku O jak kropla i skali K, jak odległość Ziemi do Słońca. Każdy promień przechodzący przez kroplę „O”, tworzy odbicie napotkanego przedmiotu po drugiej stronie. Tyle, że świat staje się przewrócony, odwrotny, baśniowy i nieoczywisty. Przy tysiącach małych kropli można ustawiać ostrość w setkach płaszczyzn i cieszyć się z nowo powstających obrazów. Zmieniać kąt, zmieniać odległość, zmieniać światło. To taka dziecinna zabawa w kalejdoskop. Kręcisz, a kilka szkiełek maluje trójwymiarową rzeczywistość, która tak naprawdę nie istnieje. I trzeba jeszcze tylko do tego dodać, że te obrazki są chwilowe, ulotne i tak bardzo wrażliwe, że niezbyt silny wiatr potrafi w jednej chwili zwiać to misternie zawieszone pranie z poprzedniego dnia. Zanim je jednak zrzuci przed obiektywem namaluje kropelkową kakofonię światła. Gdzieś tam pozostawi swój autograf zapisany kroplą, która akurat zaświeci inaczej. Podpisze – To byłem ja! – Wiatr Poranny. I tak w eolicznym drapieżnym porywie znikają efemeryczne bańki.

Obrazy

2 Comments

  1. Magda
  2. EWA

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.