Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

sobota

26

Sierpień

2017

0

Siedzi siedzuń pod sosną

_Q2A5705

Zanany grzyb, choć wcale nie jest taki częsty. Do 2014 roku był ściśle chroniony. Znajduje się na Czerwonej liście roślin i grzybów roślin Polski. Niektórzy piszą częsty. Inni, że rzadki. Gdy był chroniony zastanawiałem się, jak go chronić i czy takie niedotykanie owocnika ma sens. Powszechnie był zbierany i zjadany, nawet gdy był pod ochroną. Jego liczebność raczej nie malała. Zdarzał się czasem pod dużymi, starymi sosnami. Widziałem kiedyś 6 dużych okazów, pod 6 bardzo starymi sosnami. Rok później sosny zostały wycięte. Porażone drzewa przez siedzunia sosnowego wielkiej wartości nie miały. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to to, że ochroną powinny być objęte sosny, przy których rośnie ten nazywany czasem szmaciakiem gałęzistym grzyb. Zebrany owocnik, który często już zarodnikował nie ma znaczenia dla ochrony. Znaczenie ma utrzymanie sosny karmicielki. I myślę sobie, że tak jest z wieloma gatunkami, które są chronione w rozporządzeniach, na wydruku, a w środowisku niewiele osób wie jak wyegzekwować prawny nakaz ochrony. Przykładów można by mnożyć i każdy specjalista mógłby o kilku gatunkach poopowiadać. Myślę jednak, że kluczem do ochrony większości gatunków jest ochrona siedlisk. Utrzymywanie stanowisk w odpowiednim wieku i mikroklimacie. Ochrona miałaby wtedy prawdziwy wymiar i pełną odpowiedzialność za gatunki. Taka myśl, nad grzybem smacznym z niewielką ilością arszeniku. Przy okazji warto wspomnieć, że sosny z siedzuniem pachną terpentyną, co powinno zwabiać wszelkich malarzy, którzy często zmagają się z tym zapachem. Siedzuń siedział i siedzi. Za rok jest szansa, że znów się pojawi pod tą samą sosną.

Obrazy

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.