Kumak w złocie
Sierpień, kumaki godują na całego. Wody nie brakuje. Ciepłej wody! Czy kumakowi trzeba więcej? Co kilka, kilkanaście metrów na wodzie wiszą zawieszone, rozdęte ciała tych z reguły malutkich płazów. Wydają się być powiększone wielokrotnie. Dość rytmicznie, wręcz regularnie przeciskające się w ciele kumaka powietrze powoduje, że uszy napełniają się ciepłym “kum”. Powtarzany odgłos wielokrotnie, przez wielu śpiewaków daje monotonię bagien. Takie trochę odpłynięcie w muzyczną przestrzeń przyrody. Kumak ma coś z hipopotama, coś z pontonu. Otwory nosowe, oczy i uszy nad wodą, a wielkie nadmuchane ciało zanurzone nieco w wodzie. Są doskonałym podkładem do wszystkich innych dźwięków przyrody. Dramatyzmu dodają krzyczące czaple siwe i białe. Pozornie nieruchoma tafla wody co jakiś czas napełnia się mikrofalami wokół kumaka i drży charakterystycznie. O fotografowaniu muzyki kumaków pisałem tu: http://dbajobociany.pl/?p=10076. Jeśli ktoś się jeszcze nie nasłuchał płazów w tym roku, to z pewnością najbliższe dni pomogą w nadrobieniu zaległości. Kumaki grają swoje symfonie, nawet w dzień.
Przez większość mojego życia takie odgłosy towarzyszyły mi co noc właśnie w wakacje.Tam gdzie rosła pałka tam rozchodziły się odgłosy. Niestety pomysły władz na infrastrukturę usługową spowodowały, że zaległa cisza.
Dostojnie wygląda:) jak książę kumak:)