Bocianie zaćmienie
Mam na podwórku gniazdo bocianie od 1992 roku. Zdarzyło się w tym roku coś niezwykłego. Młody wykluł się ponad trzy tygodnie później od sąsiadów z doliny Łachy. Chciałem pokazać młodego, ale zdjęcia z ostatnich dni były jakieś takie zwykłe. Nie pokazywały różnicy i nie dawały wiarygodności. Dziś jednak był dzień wyjątkowy! Pełnia, młody na gnieździe i do tego zaćmienie. Czy przyrodnik może chcieć więcej? Czy tyle szczęścia na raz to nie za dużo? Sami zobaczcie, czy to nie baśń. „Własny” bocian daje ogromną radość, którą można się w dodatku dzielić. Chciałoby się powiedzieć, aby takie kadry trwały i trwały. Ale ich ulotność to jeszcze większy skarb.
Zaćmienie Księżyca uchwycone w sam raz, na pierwszy rzut oka całość wygląda jakby z Afryki. Czy mógłby Pan w takim razie przedstawić nam czytelnikom bliżej swoje bociany?
W sumie to dzikie ptaki, nie mają obrączek. Więc niewiele o nich wiem. Są i już.
Niech się klują! Fantastyczne zdjęcie!
Niesamowite! Rzeczywiście zapierający dech widok jak z baśni a jaki jednak prawdziwy:) Niech kolejne boćki się klują na osobistym podwórku Przyrodnika