Złoto Gustava Klimta
Jako, że Gustav Klimt został ostatnio przywołany przy okazji modraszka korydona, nie sposób zatem nie wspomnieć o tym austriackim malarzu. Wiele jego obrazów przemawia złotymi płatkami, które wkomponowane w farbę tworzą niezwykłe otoczenie. Jednym z takich dzieł, z którego złoto spływa na kwietną łąkę jest “Pocałunek”. Dwoje kochanków na skraju kolorowej łączki za chwilę zatopi się w gorącym pocałunku. Złoto do takiej sceny wydaje się pasować jak najbardziej. Symboliczna wartość gorejącego złota, godna jest chwili, która za chwilę się wydarzy. Być może Klimt równał takie chwile wyłącznie ze złotem i być może cenił je tak bardzo. Podobna scena rozgrywała się chwilę temu na kwiecistej łące. Pazie królowej, przysiadały co jakiś czas na bukwicy (analogicznie do skraju łąki na obrazie) i szykowały się do czegoś niezwykłego. To drugie pokolenie tych motyli i to na nich spoczywa przygotowanie poczwarek do zimowania. Niebieskie i czerwone wstawki doskonale pasują do żółtego złota i podobnie jak u Klimta (albo raczej odwrotnie, podobnie jak u pazi, bo Klimt ewolucyjnie pojawił się dużo później na świecie i to na chwilę) rysunek na skrzydle tworzy niezwykłe otocznie dla ciała samego owada. Ciekawe czy Klimt obserwował pazie i czy mogły one być dla niego inspiracją?. Modernizm paziowy? Ciekawe.
Motyl
Wanda Chotomska
Jednemu panu na skwerku
motyl siadł na gazecie.
A pan powiedział ponuro:
– I po co to żyje na świecie?
Ani to z pierza, ani z mięsa,
z kwiatka na kwiatek się wałęsa,
na kotlet to się nie nadaje,
nie znosi tak jak kura jajek,
choćbyś i w ulu go zamykał,
nie da ci miodu do piernika,
nie daje mleka tak jak krowy
i jakiś taki – za kolorowy…
A dwaj poeci, patrząc
jak motyl skrzydła rozchyla,
bardzo cichutkim szeptem
szepnęli do motyla:
– Gdyby nie było motyli,
my byśmy cię wymyślili.
I chronili przed tym panem,
chronili!
Bardzo piękny jest też obraz:
“Węże wodne” – złoto i wzorki jak na skrzydełkami modraszka korydona.
A jeśli pójść dalej symboliką cennego złota, to nie sposób pominąć złotego deszczu w przedstawieniu Danae…Klimt cudownie malował.