Paź królowej na wysokości
Kwietne, alpejskie łąki poprzeplatane kosodrzewiną, zaskoczyły mnie dość licznym występowaniem pazia królowej. Co ciekawe na brzegu jeziora, na wilgotnym piasku przebywało naraz po kilka osobników i jeszcze kilka krążyło po okolicy. Kluczem wydaje się być marchew kwitnąca właśnie na wcześniej skoszonych łąkach, na dnie doliny. Widać to dobre żerowisko dla gąsienic tych dużych motyli. Na blisko 2000 m n.p.m pazi jeszcze nie widziałem, choć szybko przestałem się dziwić widząc ile kwitnie tu roślin. Od różaneczników alpejskich, bnieców czerwonych, zerw kulistych, przez arniki, różne storczyki, bodziszki wiele, wiele innych ziół. Raj dla motyli. jeden z nich zastygł na chwilę, w ciepłym wietrze na grani i kołysał się na gałązce kosówki.
,,Od różaneczników alpejskich, bnieców czerwonych, zerw kulistych, przez arniki, różne storczyki, bodziszki wiele, wiele innych ziół”-proszę o panoramę tego raju, koniecznie. A motyl wygląda jak żywy, latający witraż. A dzisiaj w Polsce nad łąkami wieczorową porą snuje się mgła.