Motyle znad Morza Śródziemnego, u nas?
Pada dziś deszcz, masa rzeczy na głowie, ale jeden temat zwrócił moją uwagę. Od początku maja obserwuję rusałki admirały i rusałki osetniki. Dość liczne motyle i powszechnie znane, przyciągają wielkością i kolorem nasze oczy. Jednak nie widać na nich drogi, którą pokonały by znaleźć się w Polsce. Fascynuje mnie informacja, że te motyle przylatują do nas wiosną z basenu Morza Śródziemnego!!! W przypadku osetnika, niektóre osobniki przylatują do nas, aż z Afryki Północnej. Admirałom, zdarza się, ale rzadko zostać u nas na zimę. Większość ponoć migruje. Jak to się dzieje, że te tak wątłe istoty są w stanie pokonać tysiące kilometrów, trafić na przełęcze w górach i być już u nas w maju? To rodzaj przyrodniczego cudu. Ciekawi mnie też wydatek energetyczny takiego lotu. W Polsce pozostają do jesieni. W tym czasie rozmnożą się, a na koniec sezonu odlecą znów na południe. Wiemy, że migrują ptaki, że niektóre nietoperze lecą na południe, ale motyle? To już nie jest tak oczywiste. Są migrantami i widać to dobra strategia ewolucyjna, bo nie są gatunkami zagrożonymi.
Warto dodać, że wędrują kolejne pokolenia, a nie te same osobniki i to jest jeszcze bardziej fascynujące – zakodowanie wędrówki w zwoju komórek.