Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

czwartek

29

Grudzień

2016

1

Pod Orionem

orion

Brak księżyca, czyste niebo i postępujący mróz zachęciły mnie do leśnego spaceru. Orion na polowaniu podążał z psami za zającem. W dali majaczył rak, a nad nimi byk próbował dogonić Plejady. Te z kolei mrugały na zimowym niebie i jak co roku pod koniec roku czas Oriona trwał w najlepsze. Niżej, tuż nad trawą zaczęła unosić się słaba mgiełka, a zmarznięte, uschnięte trawy jęły trzeszczeć pod nogami. W oddali wołał puszczyk, bliżej odezwał się kolejny, i jeszcze jeden ze starego parku. Samce śpiewały sowią pieśń, a na rozległej łące do orkiestry przyłączył się szczekający lis. Ten już pewnie czuje czas na cieczkę. Cichy szum strumienia rozcięły nagle dziesiątki zrywających się do lotu krzyżówek. Łopot skrzydeł, plusk wody i trzaskanie cienkiego lodu wypełniły dolinę. Jedna po drugiej zaczęły wracać. Głośne kwakanie, wypełniło rozlewiska. Znów się poderwały, bo przez wodę przechodziła chmara jeleni. Ruch wielki. Kolejny samolot huczał na jedenastu kilometrach niszcząc trochę przyziemne odgłosy. Zaczęły ujadać psy, z daleka krzyknął nie wiadmo czemu zimujący żuraw. Strumień przelewał się pod mostkiem, gulgotał, szumiał, drżał na starych łodygach jeżogłówek. Jeszcze spóźniony kaczor, wylądował mi prawie pod nogami i jak na łyżwach pojechał po cienkim lodzie. Wpadł ostatecznie z hukiem do niezamarzniętej wody. Kwakanie rozlegało się na dobre. Noc napełniała się mgłami od lasu, ktoś w oddali wystrzelił petardy. Koniec roku już blisko. Jeszcze tylko kilkanaście danieli uciekło z przemarzniętej facelii, sarny i wystraszony zając.

Obrazy

1 Comment

  1. ewa

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.