Jemioła żywicielka
Taka zieleń, która jeszcze przed choinkami gościła u nas na Święta. Oprócz walorów estetycznych, ta roślina jest bardzo ważnym karmicielem ptaków. Gdy przyjrzymy się zimą co dzieje się w kulach tej mięsistej, skórzastej zieleni to możemy się trochę zdziwić. Najłatwiej będzie (jeśli przylecą) zobaczyć, a wcześniej usłyszeć jemiołuszki. Wielkimi stadami będą obżerały się kleistymi jagodami. Trzeba uważać stojąc pod drzewem na kleisty deszcz odchodów. Mniej spektakularnie, ale regularnie odżywiać się tu będą paszkoty. Ptak za ptakiem, cichutko będzie lustrował jemioły w poszukiwaniu jagód. Trafi się sikora uboga zwana też szarytką. Pewnego roku, na oblepionej jemiołą wierzbie kruchej, na znacznych wysokościach obserwowałem żerujące na białych owocach bażanty. Blisko dziesięć ptaków, rankami, przez kilka dni pasło się na jemiole. Zaskakujące trochę, jak na tak przyziemnego kuraka. Pod koniec zimy, przy jemiole mogą pojawić się srokosze, by tam zbudować gniazdo i w ukryciu wychowywać młode. Wiele kul jemiołowych zawiśnie już niedługo w domach. Skoro nie mogą z nich już korzystać ptaki, to się przynajmniej całujcie pod jemiołą. Zdaje się, że ma to jakieś znaczenie z pogranicza życzeń i szamanizmu.
Do poczytania o jemiołach jeszcze tu:
http://dbajobociany.pl/?p=9216
5 Comments
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.
A zdjęcie bajkowe jest.
Wątpię w utrzymanie alei topolowych. Znam przypadek gdzie nauczyciel z dziećmi sadził topole przy drodze, po latach zostały ścięte, radni uznali, że dzieci mają alergię na topole i nie została ani jedna.
Cieszmy oczy takimi obrazami bo znikają aleje topolowe. Jak ich zabraknie to i jemioły przestaną być tak pospolitym widokiem.
To prawda, ale trzeba pamiętać, że rosły one na topolach pochodzenia amerykańskiego i drzewa te w naszych warunkach szybko zamierają. To paradoks, że na 1000lecie Państwa Polskiego posadzono topole amerykańskie. Obcy gatunek, podobnie jak stonka. Dużo jemioły jest na sosnach, ale ich nie widzimy. Oczywiście, takich ilości jemioły już nie będzie. Co ciekawe komuniści sadzili w Polsce dęby czerwone na znak czerwoności własnej, a te również pochodziły z Ameryki. Paradoksy polityki i braku znajomości przyrody. Gdyby wtedy posadzono przy drogach dęby, lipy czy klony, dziś i na kolejne sto lat mielibyśmy piękne aleje.
Jemioły zaczęły wchodzić też na robinie, też obcy gatunek…
Piosenka w temacie Zresztą jedna z najbardziej udanych spośród w sumie niewielu polskich piosenek świątecznych – “niekolęd”. Źródło oficjalne i legalne.
https://www.youtube.com/watch?v=AKnfDel56JY