Zimujący bocian
Każdego roku w Polsce kilka, kilkanaście, (kilkadziesiąt?) bocianów pozostaje na zimę. Od kilku lat zbieramy takie informacje w bazie zimujących boćków http://www.bociany.pl/akcja-poszukujemy-zimujacych-bocianow . Jest to akcja Fundacji Przyrodniczej pro Natura i Grupy Energa. Wystarczy wypełnić mały formularz i informacja trafia na mapę Polski. Dlaczego te dane są ważne? Tak naprawdę nie wiemy ile bocianów pozostaje na zimę, jakie są powody nie podejmowania wędrówki. O ile jest to dość jasne w przypadku bardzo późnych lęgów, gdy młode uzyskują lotność we wrześniu lub gdy bocian nie jest w najlepszej kondycji, o tyle trudno wytłumaczyć fakt, że zdrowy, dorosły bocian nie odleciał. Bardzo ciekawa jest również informacja czym żywią się bociany, gdy pozostają u nas na zimę.
Piszę o tym, bo od jakiegoś czasu dostawałem informację od mieszkańców wsi Lubiel, gm. Wąsosz, woj, dolnośląskie o zimującym bocianie. Byłem kilka razy, ale nie zastałem go ani na gnieździe, ani na pobliskich polach. Dziś jednak miałem okazję obserwowania tego pięknego ptaka podczas żerowania. Co ciekawe, bociek nie żerował ani na łące, ani wzdłuż cieków. Żerował i to z sukcesem na zaoranym polu. Regularnie coś wyciągał z ziemi. Pamiętajmy, że od kilku dni ziemia była przymarznięta, a dziś nieco mróz odpuścił. Na powierzchni pola wytworzyła się warstwa gliniastej, lepkiej brei i to właśnie tu intensywnie bocian żerował. Po przyjrzeniu się zdobyczom, okazało się, że bocian poluje na dżdżownice. I tych pierścienic na moich oczach bocian wyłowił kilkadziesiąt! Zimno? Mróz? Co robią te bezkręgowce tuż przy powierzchni ziemi? Koszt takiego polowania dla bociana też był nie mały. Masa gliniastej ziemi przywierała do palców ptaka, tak bardzo, że co jakiś czas bocian strzepywał ciężar z nóg i podążał dalej. Te oblepione palce widać na jednej z fotografii.
Tak czy inaczej, bocian jest w dobrej kondycji. Zdrowy i sprawny. Odpowiadam tu od razu na pytania zadawane przez mieszkańców – nie trzeba go odławiać, nie trzeba go dokarmiać. Płoszenie i próby łapania zdrowego bociana, mogą źle się skończyć dla tego ptaka. Gdyby był chory, to pomyślelibyśmy co zrobić. Warto pamiętać, że w zeszłym roku, 10 km dalej w Wąsoszu zimował bociek z sukcesem i przetrwał najgorsze mrozy. Być może w tym roku, to bocian będzie przynosił prezenty dzieciom z Lubiela w imieniu Świętego Mikołaja. Może też przynieść braciszka lub siostrzyczkę. To już zależy co kto w liście do Mikołaja napisał i o co prosił.
Jadąc dziś z Ostrołęki do Łomży, za Miastkowem, ale trochę dalej (jakieś 5-10 km), zauważyłam chodzącego po łące bociana. Przeraziłam się, bo za 3 dni listopad, a on nie w ciepłych krajach? Wracając z Łomży spojrzałam w to samo miejsce – był tam, ale trochę głębiej pod lasem – chodził po zaoranej ziemi i szukał jedzenia. Wyglądał na zdrowego, ale chyba zadzwonię jutro do gabinetu weterynaryjnego w Miastkowie i zapytam, czy o nim wiedzą.
Każdego roku zostaję u nas kilka, kilkadziesiąt boćków na zimę. Obserwujemy to i zbieramy o tym informacje. Proszę obserwację zgłosić na http://www.bociany.pl
Proszę również zadzwonić na infolinię 0801BOCIAN i pogadać z panią Magdą. Wszystko stanie się od razu prostsze. Zachęcam
W Miejskiej Górce (powiat Rawicz) zimuje bociek. Wygląda na zdrowego. Mam nadzieję, że poradzi sobie. Zgłoszenie wysłane.
Ciekawe, może uda mi się podjechać. Mogę prosić o szczegóły, gdzie i jak???