Wrzesień? Wrzosowy już czas …
“Ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko: ”
Edward Stachura w swoim wierszu “Wrzosowisko” (śpiewanym potem przez Stare Dobre Małżeństwo), nakreślił swoje dylematy w tym fioletowo-liliowym kolorze. Melancholia wrzosowisk, magiczne miejsce gorejące barwą, zapachem i bzyczeniem pszczół. Tam można rzeczywiście zapomnieć wszystko i cieszyć bezkresnym widokiem wrzosowego blasku. Już kwitną, w zasadzie już w końcu lipca kwitły. Wrzos kwitnie, a to jeszcze nie wrzesień. Wrzos to początek jesieni, mimo że jeszcze astronomiczne lato. Zimne noce, mgły, wytarte poroża jeleni przed rykowiskiem. Jesień idzie. Trochę w tym czasie zadumy, przemyśleń zanim przyjdą wiatry i szarugi. Dobry czas na rozmyślania i wyciszenie.
“…Ze mną można tylko w dali znikać cicho “
Wrzosowiska to też “Wichrowe wzgórza” i ” Tajemniczy ogród”.
Refleksja i filozoficzna zaduma ale i mnóstwo emocji.
Tyle skojarzeń niosą te delikatne kwiatki.
No i mama mówiła że wrzos przynosi nieszczęście.
Nie zbierałam do bukietów, chociaż takie śliczne.
Teraz się nie przejmuję i mam go pełno w ogródku