Z wizytą u płomykówek
Odwiedziłem dziś płomykówki, które obrączkowaliśmy z Grupą Obrączkarską ODRA kilka tygodni temu. Uprzejmie donoszę, że 5 (słownie: pięć) piskląt żyje. Czyli wszystkie obrączkowane! Jedno z nich jest już lotne i przeleciało mi na głową do ciemnej wnęki. Pozostałe z obrączkami na nogach szykują się do dorosłego życia. Przy okazji zebrałem materiał naukowy, brrr – wypluwki trafią do badań, dowiemy się co te nasze płomykówki jedzą. W wypluwkach są niestrawione kości ssaków, czasem ptaków i na podstawie budowy zębów, czaszki, rozmiarów można określić gatunek zwierzaka zjedzonego. Takie badania dają nam obraz nie tylko pokarmu płomykówki, ale też pokazują co żyje w okolicy. Płomykówka przyczynia się do poznawania fauny regionu – robi to w sposób dość osobliwy, ale można ją uznać za gastronomicznego naukowca, no może za asystenta ornitologa :-).
Tak było: http://dbajobociany.pl/?p=10131
http://dbajobociany.pl/?p=10107
http://dbajobociany.pl/?p=10137
Jeszcze trochę puchatości zostało, śliczne są i to z taką dietą:)
Dieta cud! Samo białko, życie bez słodyczy. Zapach wokół też z innej bajki.