Kiedyś było to utrapienie rolników. Wprowadzono chemię i oziminy pozostały bez tych pięknych kwiatów. Preferuje gleby piaszczyste i spotykany jest w zasadzie wyłącznie w uprawach i to głównie żyta. Ja znam go z kilku stanowisk, gdzie lance opryskiwaczy nie sięgają i ciągle jeszcze kilka egzemplarzy się rozsiewa. Zdaję sobie sprawę z uciążliwości tej rośliny w uprawach, z drugiej strony jednak trochę szkoda, że tak piękna roślina pozostaje dziś rzadka. Może uda mi się zachować trochę nasion, gdy dojrzeją i wysieję je w ogrodzie. Są zresztą do kupienia w sklepach ogrodniczych, ale ważne, aby to były rośliny lokalne, a nie z drugiego końca świata. Przemieszczania roślin z innych rejonów nie powinno się robić, bo możemy zniszczyć pulę genetyczną tych lokalnych. Z opowieści rodziców wiem, że całe pola płonęły różem kąkolowych kwiatów. Co ciekawe ta roślina została do nas przywleczona jeszcze w czasach, gdy o Polsce nie wiele było wiadomo. Takie rośliny to arecheofity. Przyszły czasy, kiedy trzeba chronić niektóre chwasty, bo niedługo znikną nam z oczu. Tak się w zasadzie stało z chwastami z upraw lnu. Bo len mamy z Chin. Inne rzeczy też…

Obrazy