Na śródleśnej polanie z ostrożeniami ruch był dziś ogromny. Kotłowało się od przelatujących przestrojników jurtina. Przysiadały na kwiatach i nagle, szybko startowały ku górze.Wyglądały jak w roztańczonych strojach ludowych. Ich skrzydła tworzyły rodzaj spódnic, które jak w krakowiaku wirowały wokół niepozornych odwłoków. Z kwiatka na kwiatek, poderwanie, milisekundowy taniec i znów przysiad lub spokojny lot wśród traw. Mały, motyli teatr. Pantomima skrzydeł. Między bezruchem a nagłym startem czas zaczynał bardzo przyspieszać. To pospolity motyl, można go właśnie obserwować do woli.

Obrazy