Upały i termoregulacja u bocianów
Przyszły upały. Pewnie dopiero teraz przed północą odczuwacie ulgę. My mamy domy, kryjemy się za ścianami i mamy gruczoły potowe dzięki którym możemy utrzymywać stałą temperaturę 36 i 6 stopni Celsjusza. Jak to jest u bociana? Temperatura ciała bociana jest wyższa od naszej i wynosi 40 stopni C. Jak zatem utrzymać stałą i bezpieczną dla białek temperaturę w czasie upałów? Przede wszystkim poprzez zionięcie. Ptak z półotwartym dziobem szybciej oddycha i wydycha gorącą parę wodną, która wydziela się w workach powietrznych. To zamiast pocenia. Boćki mają pióra, ale nie mają gruczołów potowych. Kolejna rzecz to ostrzykiwanie kałem nóg. Gdy są białe, nogi nie nagrzewają się tak szybko i chronią boćka przed przegrzaniem. Każde pióro ma malutki mięsień, to pomaga je stroszyć lub zamykać i ten mechanizm też można wykorzystać w termoregulacji. Kolejne narzędzie to picie wody, moczenie piór. Taki zabieg dotyczy zwłaszcza młodych polewanych przez rodziców. W zeszłym roku, podczas obrączkowania, mieliśmy boćka pokrytego rzęsą drobną z pobliskiego stawu. Rodzice, przynosząc wodą, przy okazji roznosili rzęsę. No dobrze, po co boćkowi pióra? Gdy bociek szybuje, wznosi się nawet na 2-3 km nad ziemię i tam już nie jest tak ciepło. Tam pióra są bardzo potrzebne, aby chroniły go przed utratą ciepła. Jak widać metody bocianie są skuteczne, bo doskonale radzą sobie z afrykańskim powietrzem.