W ciepłe wieczory światło latarni wabi różne, dziwne ćmy. Oczywiście oko cieszą wielkie zawisaki. Jednym z nich jest nastrosz lipowiec, którego charakterystyczny układ skrzydeł i moro jasno wskazują na gatunek. Kojarzy mi się z amerykańskim bombowcem B2. Zresztą barwy wojskowe i charakterystyczny furkot sprawiają, że nasza ćma upodabnia się do obecnych dronów – to znaczy drony upodobniają się raczej do zwierząt, bo kto tu był pierwszy. W ciepły wieczór warto usiąść w pobliżu żarówki i poczekać co nam mrok przyniesie.

Obrazy