To nie bociany!!!
Każdego roku, w końcu lutego i na początku marca pojawiają się w mediach informacje, że przyleciały już bociany. Wyścig trwa, kto poda to szybciej. Nawet do znanej i lubianej Trójki i innych popularnych stacji dzwonią słuchacze i donoszą – “widziałam dwa lecące bociany”, “widziałem z auta dwa stojące na polu bociany”, “klucz bocianów leciał nad moją miejscowością na Podkarpaciu”. Moi drodzy radiosłuchacze i radiosłuchawki! Przyjrzyjcie się dobrze, czy to aby na pewno bociany? O tej porze roku najczęściej widzimy pary żurawi, które są na etapie wybierania miejsc lęgowych i budowania gniazda. Na Dolnym Śląsku, niektóre rozpoczęły już wysiadywanie jaj. Na początku lęgów, żurawie trzymają się razem i z miejsca, gdzie mają gniazdo wylatują razem na pola, żerują, tańczą, kopulują. Gdy rozpoczną inkubację, coraz częściej będziemy widzieli na łąkach i polach pojedyncze ptaki. I to są właśnie, te wcześnie przylatujące “bociany”. Bociana można pomylić z żurawiami i czaplami. Czaple wykluczyć najłatwiej, bo mają w locie esowato wygięte szyje, co powoduje, że ten ptak wygląda z przodu na dość ciężkiego. Skrzydła czapli w locie silnie wygięte, łukowate. Bocian ma szyję w locie wyprostowaną i wyciągniętą do przodu. W grę wchodzą też żurawie. W locie ich szyja jest bardzo długa i wyciągnięta do przodu, a nogi wystają dalej poza ogon niż u bociana. Żuraw lata na płaskich skrzydłach, co go za bardzo od boćka nie odróżnia. Bociany nie latają kluczem , żurawie tak. Przyglądajmy się zatem dokładnie. Ważne jest też to, że dawniej żurawie były rzadkimi ptakami i nie było problemu z odróżnieniem, bo i nie było tak wielu ptaków na polach. Dziś żuraw to ptak średnio liczny, łatwy do zauważenia w otwartym środowisku i stąd te “niusy”. Gdy wysiądziemy z auta i posłuchamy to te nasze (wydające się nam, że bociany) ptaki, zaczną głośno krzyczeć …klangorem. Na fotografii lecą żurawie – taki obrazek widzimy teraz najczęściej. Może gdy przypomnimy sobie tytuł radzieckiego filmu “Lecą żurawie” (1957) Mikhaiła Kalatozova, to łatwiej będzie pokombinować co to za ptaki.
fajne bardzo
Pytanie – czy 9. února 2016 v 16:26 to se vratil
? czy zimował?
nie, z tłumaczenia tekstu a’la google, można się dowiedzieć, że jest zaobrączkowany, dlatego wiedzą, że to “ich” stały bywalec i że wrócił, w tym roku 12 dni wcześniej niż w ubiegłym. Czyli ogólnie wcześniej wraca. Natomiast w tekście znajduje się też wyraźna informacja, że zazwyczaj boćki wracają pod koniec marca, w kwietniu, więc ten jakiś niecierpliwy. Na razie sam, czeka na swą kobietę.
Hmm, nie napisałam tego wpisu na złość, tylko ostatnio ktoś mi powiedział, że w przyrodzie nie można być pewnym na 100%. Więc tak, pewnie to bociania histeria i pewnie żurawie robią za bociany (dziś widziana parka na polu), ale.. ale zawsze istnieje teoretyczna możliwość.
Nie wykluczam obserwacji wczesnych boćków, zwracam tylko uwagę, aby szczególnie w tym okresie patrzeć na kolor dzioba, kolor piór, kolor nóg, sylwetkę i podawać prawdziwe dane – nie ma jak ćwiczenia w oznaczaniu ptaków…
http://www.rozhlas.cz/cb/zpravodajstvi/_zprava/do-dubneho-se-vratil-cap-je-prvni-v-republice-sledovat-ho-muzete-na-webkamere–1582404
Hmm, czy można na 100% wykluczyć wcześniejsze powroty? No chyba że w Budziejowicach się mylą… Odległość do nas na dzień, dwa dni lotu.
Oczywiście, że w przyrodzie niczego nie da się wykluczyć. W Polsce zimuje z pewnością kilka bocianów i mogą być odbierane w nowych miejscach jako ptaki co wcześnie przyleciały. Oczywiście mogą też pojawić się pierwsze bociany i z każdym dniem będzie to coraz bardziej możliwe. Trzeba też pamiętać, że bocian jest migrantem długodystansowym i nie reaguje na ocieplanie pogody u nas, tylko na zjawiska w Afryce i raczej przez lata trzyma się stałego rozkładu jazdy. Koniec marca i początek kwietnia to szczyt przylotów.
Natomiast mój wpis pojawił się dlatego, że już w lutym słyszałem w radio, że przyleciały bociany – stoją dwa na polu…, czyli zachowanie typowe dla pary żurawi. Mało tego, część żurawi z Polski zimuje bardzo blisko nas – we Francji i bardzo szybko reagują na zmiany pogody i wracają do lęgowisk. Mało tego dużo żurawi coraz częściej zimuje w Polsce.
Nie wykluczam obserwacji wczesnych boćków, zwracam tylko uwagę, aby szczególnie w tym okresie patrzeć na kolor dzioba, kolor piór, kolor nóg, sylwetkę i podawać prawdziwe dane. Piszę to też, na podstawie wieloletnich obserwacji boćków i “niusów” w mediach. Często też, dzwonią do mnie dziennikarze i pytają – czy możemy już nagrać boćka? Bo jakaś tam stacja podała, że w innej części Polski już jest. Gdybyśmy chcieli słuchaczy i widzów wystarczy pojechać do Wąsosza, nagrać zimującego bociana i wcisnąć kit tłumowi, że już do nas przyleciał.
Pamiętać należy, żę te wczesny przyloty to również cenne dane naukowe – fenologiczne i jeśli jesteśmy pewni oznaczenia gatunku warto je zgłosić do właściwych baz danych dla danego regionu, są uniwersytety, stowarzyszenia, które zbierają takie dane o każda obserwacja przybliża nas do zrozumienia procesów związanych z wędrówkami bocianów. Może się, a nawet powinno przełożyć to na ochronę tych ptaków.
Co roku, od lat, pół lutego i pół marca kłócę się z koleżankami i kolegami w pracy, że nie widzieli bocianów, ale żurawie. Nikogo nie przekonałam, a ilu sobie narobiłąm krytyków.
Bo do tego dochodzą przesądy. Jak zobaczę lecącego bociana to wyjdę za mąż, jak stoi na gnieździe to jeszcze nie w tym roku. Jak leci to powodzenie w finansach, jak stoi to problemy finansowe. Bajki powodują, że ludzie chcą wierzyć, że leciał!!! bociany. Mówiąc jak jest zabieramy złudzenia, a tego nikt nie lubi. Złoty koń zakopany pod drzewem na górce. Warto jednak mówić jak jest, mówić, mówić i jeszcze raz się nie przejmować.
O Autorze
Krzysztof Konieczny „iKris”. ur. 1974, przyrodnik, ornitolog. Czasem coś pisze. Autor artykułów naukowych i popularnonaukowych, książek. Na co dzień związany z Fundacją Przyrodniczą „pro Natura”. więcejPolecane artykuły
Co to za ptak?
Mamy jeszcze kalendarz – może ktoś chętny?
Jaki to ptak?
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.