340 i 4
Długo dziś patrzyłem przez lunetę. 344 łabędzie krzykliwe i nieme (niemych około 60). Do tego 150-200 gęsi zbożowych i białoczelnych. Na dużym, otwartym polu rzepaku, każdego dnia przesiaduje tam kilkaset ptaków. Zdziwiłem się, że powietrze nad polem mocno drżało. Wrażenie jak z promieniowaniem cieplnym. Było ciepło, fakt – 10 stopni C. Nie było jednak gorąco. Łabędzie siedziały dziś dość daleko od betonowej drogi. Nie warto ich niepokoić i włazić na pole, bo wszystkie się spłoszą. Rzepak to roślina, która nocą przyciąga jelenie i daniele. W dzień siedzą tu łabędzie, gęsi, czasem żurawie. Owszem, obskubią trochę liści, ale też nawożą uprawę znaczną dawką azotu. Udało mi się dziś wypatrzeć 2 łabędzie z niebieskimi obrożami – znacie je, gdy pisałem latem o lęgach z dodatkowym rodzicem. Oczywiście numery trafiły do Krajowej Centrali Obrączkarskiej i za kilka dni poznamy ich nowe losy.
Przy okazji – pytany jestem ostatnio jak wygląda praca poważnego ornitologa, który roztacza aurę powagi, gdy mówi o swojej pracy. Postaram się w kolejnych wpisach jakoś to pokazać. Powaga w gumowcach, w błocie, w chłodzie to wyzwanie.
Informacje o obserwacji łabędzi krzykliwych warto wysłać do Kartoteki Awifauny Śląska http://www.kas.ptakislaska.org/
Pozdrawiam
Gosia