Zimowe przebudzenie
Temperatura powyżej zera, wkoło śnieg, zmrożone podłoże i delikatny dotyk promieni słonecznych w podstawę dębu. Nagłe ciepło zbudziło dziesiątki kowali bezskrzydłych, wolnym, poszóstnym krokiem wychodziły z wąwozów kory, wystawiały się jak anteny satelitarne na starych domach w kierunku najlepszego zasięgu. Ożywiły nagle szarość i smutek roztopów, zakwitły sobą próchno dębowej podstawy. Wyróżniały się dziś bardzo mocno. Mimo spokoju wokół, krzyczały jakoś bardzo mocno tą swoją czerwienią. Wykorzystali to chyba panowie z zespołu Luxtorpeda i wykrzyczeli swoje obserwacje świata wizerunkiem kowala bezskrzydłego na okładce ich płyty Robaki!
Przy okazji – kowale znane są raczej jako tramwaje, przynajmniej tak na nie mówi większość dzieci. Można je obserwować wiosną podczas kopulacji i wtedy rzeczywiście wyglądają jak dwuwagonikowy skład – podążają, jeden do przodu, drugi na wstecznym. Te pluskwiaki mogą kopulować od kilku godzin do nawet tygodnia…
Świetne zdjęcie, a w dodatku jedno z tych, na którym model wygląda lepiej niż w rzeczywistości i to bez retuszu!