Zimujący bocian
Dostałem dziś informację od mieszkańców Wąsosza (powiat górowski, woj. dolnośląskie), że zimuje u nich bociek. Był widziany nad rzeką Orlą. Dojechałem tam, gdy już było ciemno i myślałem już, że nie zobaczę boćka. Zależało mi też, aby sprawdzić czy nie ma obrączki. Termometr w aucie pokazywał -14 stopni Celsjusza. Boćka nie widziałem. Gdy zawróciłem i wracałem już do domu, na gnieździe pojawił się znajomy kształt. Głowa bociania!!! Jutro rano pojadę zobaczyć czy przeżył noc. Bociany, jeśli mają dostęp do pokarmu (brzegi rzek i strumieni, sterty słomy z gryzoniami) to mrozy im nie takie straszne. Jeśli bocian jest lotny i nie widać uszkodzeń nie powinno się go odławiać. W czasie prób jego złapania może stracić dużo energii i wyczerpany (jeśli nie uda się go złapać) może nie przeżyć nocy. Poza tym tylko odpowiednie służby mogą dokonać odłowu. Trzeba obserwować co się dzieje i w razie czego kontaktować się na przykład z nami pod numerem 0801BOCIAN. Każdą obserwację zimującego bociana prosimy o zgłoszenie na stronie:
http://www.bociany.pl/akcja-poszukujemy-zimujacych-bocianow
Dziś proponuję zgromadzić jak najwięcej ciepłych myśli wokół zimujących boćków w Polsce i posłać tę informację do jak największej liczby osób. Patrzmy gdzie te boćki teraz zimują. Ciągle szukamy przyczyny, dla której niektóre boćki nie odlatują od nas. W tym roku mamy już ponad 60 informacji o zimujących bocianach. Czekamy na każde zgłoszenie! Dziękujemy za zaangażowanie.
Dziękuję za szybką reakcje na mój telefon. Ciszę się, że udało się Panu zlokalizować go. Mam nadzieję, że przeżyje. Na Orli , niestety nie ma zbyt dużo wolnych od lodu miejsc ale na Baryczy może być ich więcej. Myślę, że da sobie radę.
Bociek jest cały i zdrowy. Dziękuję za informację