Karpie – świąteczne tematy
Karp w tradycji naszej ma duże zasługi. Wiadomo, że to nie nasz rodzimy gatunek, a jego nadmiar w środowisku może stać się problemem ekologicznym. Zarybianie tym gatunkiem dzikich akwenów raczej powinno być zakazana. W zamkniętych stawach niech sobie się hoduje. Z punktu widzenia boćków (mając na uwadze tegoroczną suszę) małe karpie to dobry pokarm. Jeden z obrączkowanych w tym roku młodych zwymiotował nam swój karpiowy posiłek. Pamiętajmy, aby nie męczyć karpi w wannie. Po wyjęciu z wody powinny być jak najszybciej pozbawione życia. Z drugiej strony nie ratujmy karpi i nie wypuszczajmy ich do naszych wód gdyż to gatunek obcy dla rodzimej ichtiofauny. Najbliżej nas dzikie karpie żyją w zlewni Dunaju, są wrzecionowate-torpedowade i całe w łuskach, zupełnie nie przypominają odmian hodowlanych tej ryby. W Polsce co najmniej od XV wieku są hodowane, a w Chinach z 500 lat dłużej. Nie zniechęcam ani nie zachęcam do jedzenia karpi. Są w naszej tradycji i niech będą, ale trzeba mieć świadomość “co z tym karpiem”.
Czarny dziób na fotografii to oczywiście własność młodego boćka. Reszta to karpie w galaretce
Hmm, chyba ości…
Jak długo bocian trawi taką ilość ryb?
za kilka godzin znów domaga się jedzenia…, na drugi dzień to już raczej cień po rybach zostaje