późnojesienny krajobraz
Zimy nie widać, kalendarzowa jeszcze jesień…to i widoki takie trochę melancholijne. Anglicy powiedzieliby pewnie, że takie “blue”. Smutna dziś rocznica. Pamiętam jak sąsiad mówił coś o czołgach, a potem w kuchni kręcili z ojcem coś przy radiu i mówili, że jakaś Wolna Europa miała coś powiedzieć, ale buczało… W ten dzień nauczyłem się słowa kolczatka i długo myślałem jaki to ma związek z Australią, bo o kolczatce i dziobaku czytałem w jakiejś książce z biblioteki (wtedy oglądałem obrazki głównie). Kolczatkę używali zomowcy i wcale nie chodziło o stekowca. 13 grudnia … Nie było teleranka, tylko sztywny pan w ciemnych okularach…brrr
…smutny dzień, czarne okulary i szarość poranka, niespodziewana eskorta wychowawczyni, która prowadziła nas do kościoła przez zaśnieżone, puste Krupówki, potem powrót do domu i kłopoty z komunikacją. Życzliwość i troska kierowców na długiej trasie. Plecak wyjątkowo nie ciążył, bo w głowie brzmiały słowa mamy: w tym roku nie będzie choinki, wujka zabrali, cioci złamali rękę… smutna rocznica.