Sielanka
W gnieździe, w Ścinawie, w dolinie Odry (Kraina Łęgów Odrzańskich) młode najedzone, dorosły drzemiący. Sielanka. Na chwilę w gnieździe zatrzymana Arkadia. Niespieszny poranek.Wokół zielona, bujna roślinność wlewa się z każdej strony skarpy. Idzie lato, bujne jak krzaki w ogródku Tłuji (Sklepy cynamonowe – Bruno Schulz), niżej drą się kury i budowane szopy z różnych materiałów znów przywodzą Tłuję i jej barłóg.
“Powietrze nad tym rumowiskiem, zdziczałe od żaru, cięte błyskawicami lśniących much końskich, rozwścieczonych słońcem, trzeszczało jak od nie widzianych grzechotek, podniecając do szału. Tłuja siedzi przykucnięta wśród żółtej pościeli i szmat. Wielka jej głowa jeży się wiechciem czarnych włosów. Twarz jej jest kurczliwa jak miech harmonii. Co chwila grymas płaczu składa tę harmonię w tysiąc poprzecznych fałd, a zdziwienie rozciąga ją z powrotem, wygładza fałdy, odsłania szparki drobnych oczu i wilgotne dziąsła z żółtymi zębami pod ryjowatą, mięsistą wargą.” – Bruno Schulz, Sklepy cynamonowe.
Idzie lato, gorące, smagające suszą całą wiosenną wybujałą roślinność. Cały magiczny świat Tłuji, zacznie żółknąć, słomieć, sianieć, schnąć. Wszystko jak w pożółkłej pościeli. Tylko z setek prostoskrzydłych (szarańczaki i koniki polne) ucieszą się wiecznie głodne bociany, których pęcherze (znów Schulz i opowiadanie Ptaki) wiecznie będą chciały być pełne.