W zeszłym roku mieliśmy małe puszczyki pod bocianim gniazdem po raz pierwszy. W tym roku znów są maluchy. Wygląda na to, że trzy. Widać wyraźnie, że młode są różnej wielkości. (w prawym rogu gryzoń bez głowy, nie mylić z pisklakiem :-)). Sowy rozpoczynają inkubację jaj zanim złożą wszystkie jaja. To oznacza, że młode nie klują się w jednym momencie. Mówimy wtedy, że jest to klucie asynchroniczne. Takie klucie ma swój sens. Gdy jest dużo pokarmu, jest szansa, że wychowają się wszystkie młode. Gdy jest pokarmu mało, wtedy szansę ma największe pisklę. Trochę to drastyczne na pierwszy rzut oka, ale w sensie trwania gatunku ma to to wielki sens. Sowy są drapieżnikami i ich liczebność może zależeć od ilości gryzoni w rewirze, zatem lepiej wychować choć jedno pisklę, niż narazić wszystkie na niedobór pokarmu. Jak widać pokarm jest i jest szansa, że wychowają się wszystkie pisklaki.

Obrazy