bąk
To tajemnica trzcinowisk. Nocą słychać go na kilka kilometrów. Niski, buczący dźwięk niesie się tuż nad gruntem. Dmuchanie w brązową butelką po piwie. Buu, buu. W trzcinie, która kołysze się na wietrze, zawieszonej w mulistym dnie, tętni życie bąka. Rytmiczne. Kiedyś znalazłem gniazdo tego ukrytego bas-barytona. Trochę trzciny u stóp łodyg i jajka. Obok zagubione w pośpiechu dwa piórka. Bąka tam nie widziałem. Tajemnica w słomiance trzcinowiska ma też drugą stronę. To ptak z duszą. Nie jest pospolitym kurczakiem w kurniku przemysłowym, bezimiennym brojlerem. Bąk ma duszę, która wraz z jego głosem dociera do granic wirtualnego rewiru. Bąk jest zlany z krajobrazem trzcinowisk, jest ich duchem i wyrocznią żyzności. Wyprostowany i naśladujący piórami łan trzciny ginie w nich rozpraszając bezkres źdźbeł.
Mój wystrugany bąk jest z sumaka octowca, którego kolorowe słoje oddają kryptyczną naturę tej skrytej czapli. Wzniesiony, podążający gdzieś do nieba, patetyczny i szukający odniesienia w lustrze nieba.
Pierwszy raz widzę takie drewno. Piękna rzeźba.
Kolejna trzcinicka tajemnica.
To sumak octowiec. zwany czasem sumakiem odurzającym. Pochodzi z Ameryki Północnej. Trujące, małe drzewo. Gatunek obcy o charakterze inwazyjnym. Bardzo szybko rozrasta się w Polsce i jest zagrożeniem dla naszej flory. Wyrasta z odrostów i tworzy małe gaje wokół większych osobników. Częsty w ogródkach, ze względu na pokrój, czerwone liście jesienią i charakterystyczne Kwiatostany i owocostany. Z tych owocostanów można produkować ocet, stąd nazwa. Czerwone, kutnerowate. W naszym kraju nie należy go sadzić a raczej z nim walczyć i niszczyć. Drewno pochodzi właśnie z takiego wyciętego drzewa. Drewno ma bardzo ładnie usłojone i barwę dość egzotyczną.